Czy da się zarobić na monetach?
Drobnych polskich monet jest niesamowicie wiele bowiem co roku produkowane są one masowo w licznie nawet i prawie 500 milionów. Po co aż tak duże zapotrzebowanie i czy państwu się to opłaca?
Mowa tu głównie o jedno-, dwu- oraz pięciogroszówkach, których to wyprodukowanie kosztuje Polskę rocznie horrendalne sumy pieniężne. Jak się jednakże okazuje produkowane z mosiądzu manganowego monety są coraz częściej wykorzystywane w handlu z tego względu, że przedsiębiorcy lubują się w ustalaniu końcówek wyznaczanych przez nich kwot na 99 groszy. W związku z tym więc pieniądze te są bezustannie obracane na rynku i w konsekwencji ich wytworzenie okazuje się wielokrotnie wyższe niż wypływające z dysponowania nimi korzyści.
Stąd już jakiś czas temu wysunięto propozycje wycofania z obiegu tego typu monet jednakże w roku kolejnym nadal zdecydowano się na ich produkcję. Jak podają statystki wytwórstwo jednej drobnej monety wiąże się z kosztami blisko 5 groszy. A zatem w przeliczeniu łącznym, gdyby Polska z takowych form pieniężnych zrezygnowała mogłaby zaoszczędzić nawet i 20 milinów złotych. Do tego byłaby to również niesamowita oszczędność nie tylko kosztów, ale i wykorzystywanych do produkcji owych monet surowców.
Notowania Narodowego Banku Polskiego pokazują, że pod koniec minionego roku wypuszczono dokładnie 4.3 mld jednogroszówek, 2.18 mld dwugroszówek oraz 1.5 mld pięciogroszówek. Tym samym do przeciętnej rodziny zamieszkującej w naszym kraju trafia po 1.5 kg wszystkich wymienionych powyżej monet. Biorąc pod uwagę mizerne wartości tychże form pieniężnych o wiele bardziej dogodnym okazywało się dla ich posiadaczy chociażby odsprzedanie tychże monet w skupie złomu. To pokazuje więc jak bardzo Polska marnotrawi kolejne fundusze.
Drobne monety jakie obowiązują dzisiaj w naszym kraju bite są z tak zwanego mosiądzu manganowego Mm 59, na który to składa się prawie 60% miedzi, 40% cynku oraz niespełna 1% manganu, który ma na celu zwiększać trwałość monet.